×

Kilka powodów dla których moje dziecko mnie nie polubi

Źródło:https://500px.com/photo/5806571/sweet-dreams-by-nikolai-zinoviev?from=user
W tym roku czekają mnie dosyć rewolucyjne zmiany, dlatego też pierwszy wpis w tym roku jest początkiem moich ciążowych (i z czasem rodzicielskich) przemyśleń. Źli ludzie wspominają mi coś na temat tego, że zaraz skończy się rumakowanie, wysypianie się i ogólnie pojęty luz. Zaraz się zaczną kupki, pupki, papki i przeciery, a wszystko okraszone sporą dawką płaczu i paniką rodziców. Pożyjemy, zobaczymy.
Póki co jeszcze jest mi dość dobrze w stanie jakim jestem, a kiedy mdłości minęły to w ogóle już mi świetnie. Moją ulubioną rozrywką jest aktualnie oglądanie programów typu "Ciąża z zaskoczenia" i słuchanie przesądów ciążowych. Miśkosław się tylko wkurza, a ja z każdym kolejnym nowym przesądem mam powód do śmiechu. Jestem zafascynowana pomysłowością ludzi, którzy coś takiego wymyślają. Przesądów jest więcej niż ktokolwiek mógłby policzyć, a poniżej jest kilka wybranych przeze mnie perełek. Wychodzi mi, że już jestem złą matką, bo przez mnie dziecko będzie rude, chore, z miejmy nadzieję kręconymi włosami i krzywymi nóżkami, ale że będzie nadużywało alkoholu to może zapomni że to wszystko przez mamusię :)

-jeśli chcesz zajść w ciążę usiądź na miejscu po ciężarnej-teoria że ciąża może być zaraźliwa chyba jest prawdziwa. W rodzinie baby boom trwa w najlepsze i nasz Niedźwiadek wcale nie będzie jedynym maluchem z rocznika 2015.

-w trakcie jazdy autobusem lub samochodem musisz siedzieć przodem do kierunku jazdy bo inaczej czeka cię poród pośladkowy-kurcze pieczone, ja często jeżdżę metrem a tam się siedzi bokiem do kierunku jazdy, czyli....czeka mnie poród boczny chyba-na porodówce się ucieszą na pewno

-jeśli pijesz wodę albo skaczesz przez kałuże w ciąży to dziecko będzie miało wodogłowie-biorąc pod uwagę, że od samego początku suszy mnie niesamowicie i piję hektolitry wody i innych napojów w ciągu dnia, to niestety ale Niedźwiadek nie będzie miał łatwo....ale za to nad kałużami nie skaczę, bo jak tylko się pojawiają to zakładam kaloszki i nic mi jest straszne

-nie można farbować włosów w ciąży bo dziecko urodzi się rude- mój mały Niedźwiadek to ma tym bardziej przechlapane, bo nie dość że ja co kilka tygodni farbuję swoje odrosty, to jeszcze cały czas na kolor miedziano rudy....ale jeśli będzie dziewczynką i będzie mieć piękne rude włosy to przynajmniej zaoszczędzi w przyszłości na farbie do włosów :)

-jeśli ciężarna przytuli się do barana to maluch będzie miał kręcone włosy-cholera szukam jakiegoś barana i szukam i nigdzie znaleźć żadnego nie mogę do przytulenia, bo kręcone włosy bardzo mi się podobają

-jeśli ciężarna cierpi na zgagę to znaczy że dziecku rosną włosy-kolejny przesąd dotyczący włosów (ich jest chyba najwięcej), a biorąc pod uwagę moje samopoczucie i zgagę od samego początku, to Niedźwiadek ma już chyba futerko sięgające do samego pasa

-ciężarna nie może dzielić się jedzeniem bo zabraknie jej pokarmu dla dziecka-no cóż, w tym punkcie też Niedźwiadek będzie miał pod górkę, bo ja się ciągle z kimś dzielę jedzeniem i kogoś karmię. Całe szczęście, że aktualnie sklepy są dobrze zaopatrzone w sztuczne mleko

-ciężarna nie może siadać po turecku bo dziecko będzie miało krzywe nóżki-i znowu wtopa, bo mi jest najwygodniej teraz siedzieć po turecku, przynajmniej nic mnie nie ciągnie i nie przeszkadza

-ciężarna nie powinna zmywać naczyń, bo jak ochlapie sobie brzuch wodą to z dziecka wyrośnie alkoholik-a tutaj to rodzina się nie popisała, bo się jakoś nie wzrusza takim niebezpieczeństwem i co jakiś czas ustawia mnie na zmywaku

-ciężarna nie może patrzeć na zwierzęta bo dziecko będzie pozbawione mądrości/w gorszej wersji ciężarna nie może przebywać w towarzystwie kotów bo zarazi się toksoplazmozą-Niedźwiadek cały czas otoczony jest zwierzakami, a niektóre kocie księżniczki już teraz mruczą mu kołysanki do snu przytulając się zawzięcie do brzucha. O pozbyciu się kotów absolutnie nie ma mowy, bo toksoplazmozą nie można zarazić się po prostu przez przebywanie z nimi, czy głaskanie ich. Trzeba by zaprzestać mycia rąk po zmienianiu kuwety i w ogóle zmieniać je raz na kilka dni. Ale przy takich nawykach to zarażenie się czymkolwiek nie jest niczym dziwnym. Toksoplazmozą zaś tak naprawdę "łatwiej" się zarazić przez kontakt z surowym mięsem lub prace w ziemi, po których nie umyjemy dokładnie rąk.

A teraz bonus, mój ulubiony przesąd przez który prawie popłakałam się ze śmiechu:
nie wolno uprawiać seksu podczas ciąży bo dziecku mogą ropieć oczy....komentarz jest zbędny, dla dobra zdrowia i oczu czas na 9-cio miesięczny celibat :)

Źródło:https://500px.com/photo/64281475/mother%27s-love-by-anton-belovodchenko
 

10 komentarzy:

  1. Dobre, uśmiałem się do łez ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu się nie ma co śmiać, tu się trzeba poważnie zastanowić...kto wymyśla takie cuda :)

      Usuń
    2. Ludzie, którzy nie poświęcają zbyt wiele czasu na zgłębianie swojej wiedzy ani sprawdzanie o rzeczach, które usłyszą ;]

      Usuń
    3. Czasem nawet niestety nie wiedzą, że jest jakaś wiedza, bo ich mama babcia i prababcia oraz cały zestaw ciotek w coś wierzyły więc nie kwestionują tego.

      Usuń
    4. Ta ;] Właśnie sobie przypomniałem, że kiedy mnie obsypało na pysku dostałem poradę, by opalić brodę nad gazem to tak szybko nie odrośnie. Nie uwierzyłem, ale ja zawsze byłem wywrotowy ;]

      Usuń
    5. a ja myślę, że to była rada, która akurat by się sprawdziła.....jak się wszystko wypali ogniem nic nie ma prawa szybko odrosnąć :)

      Usuń
  2. Trochę to śmieszne, a trochę straszne, że niektórzy jeszcze w takie rzeczy wierzą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak dla mnie najstraszniejsze jest to, że przy niektórych przesądach to nawet lekarze dają popis swojej wiedzy....ja dostałam radę od lekarza że mam kota nie głaskać bo zagrażam tym zdrowiu własnego dziecka ;/

      Usuń
  3. hehe o części z tych przesądów słyszałam, ale szczerze mówiąc... nic sobie z tego nie robię:P
    jeszcze dodałabym, że ciężarna nie może nosić pereł bo dziecko owinie się pępowiną, coś też słyszałam o obcinaniu włosów, i że zdjęć nie można robić... ale nie pamiętam jaki to miało mieć skutek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo...o zdjęciach jeszcze nic nie słyszałam-może kradną duszę czy coś
      pereł nie noszę bo nie posiadam, ale za to nagminnie mam na sobie jakiś pasek, a srebrny wisiorek to w ogóle mam cały czas na szyi-ponoć to też zgubne jest
      co do cięcia włosów to co miesiąc podcinam grzywkę, a resztę jak mam fantazję i chęć na to...tak więc tutaj też Niedźwiadek ma pod górkę
      jakby tak zebrać wszystkie przesądy to by wyszło, że naprawdę wyrodną matką jestem...i co gorsza dobrze mi z tym :)
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń

Copyright © 2016 Kuchnia Pysznościowa- blog kulinarny , Blogger