×

Piękna Polska: Toruń, co zwiedzać z dzieckiem kiedy pada. Które muzeum piernika wybrać.


 Na ostatnie prawie 2 tygodnie wyemigrowaliśmy całą naszą komórką społeczną do Torunia. Miasto zachwyciło nas piękną Starówką i zapachem cynamonu wlewającym się do mieszkania chwilę po uchyleniu okna. Niestety cały pierwszy tydzień wyprawy upłynął nam pod znakiem wichur, ulew, szarugi i marudzenia Luśkowego, że się nudzi. Jednym słowem łatwo nie było. Tym bardziej cieszy bogata oferta atrakcji turystycznych, gdzie można schować się przed deszczem, dowiedzieć się mnóstwa ciekawostek o mieście, oraz gdzie zarówno pisklaki i dorośli będą dobrze się bawić. 



ŻYWE MUZEUM PIERNIKA:
Rabiańska 9, 87-100 Toruń
Pierwsze kroki w Toruniu skierowałyśmy tam gdzie polecało pół internetu. Gdy tylko skręci się w ulicę Rabiańską od razu można poczuć zapach przypraw korzennych, a Luśka radośnie zakrzyknęła że musimy iść za tym pysznym zapachem. Słowem dobrze się zaczęło. 
O każdej pełnej godzinie w Żywym Muzeum Piernika zaczynają się warsztaty, a właściwie pokaz połączony z pieczeniem pierników. W tajniki wiedzy o przyprawach i piernikach okraszonych opowiastkami, wprowadzą was wiedźmi korzenne (czyli te które dużo wiedzą) oraz mistrzowie cechu. Wszyscy oczywiście ubrani w średniowieczne stroje, przemawiający dawnym językiem...uproszczonym nieco, bo młodzież mogłaby nie domyślić się o czym mowa. Pod ich bacznym spojrzeniem zostanie zagniecione ciasto na pierniki, a potem każdy może przygotować swoje ciasteczko...no chyba że ktoś ma lat 4 i potrafi zrobić słodką minę, to stworzy sobie 2 pierniczki. Po skończonym wypieku najmłodsi dostaną dyplom mistrzowski, a potem wszyscy udadzą się na pokaz tworzenia bardziej współczesnych pierniczków, bo odbywający się w manufakturze rodem z początku XXwieku. 
Razem z Luśką wybawiłyśmy się świetnie. Lucy szczególnie była zafascynowana nazywaniem wiedźmą pani od pierników. No i oczywiście szczęście niepojęte wywołały foremki w kształcie kota. Niestety nieco szczękościsku wywołało u mnie hasło, że po ulepieniu pierników musimy czekać ok. 50 minut, aż się upieką. W tym czasie zostaliśmy zaproszeni do sklepiku pełnego różności, do których wyrywało się 4-letnie serduszko Luśki. Niezły marketingowo chwyt, łowy zbierane przy każdej grupie. Tym bardziej, że niektóre z pierników są w kształcie bohaterów z ulubionych bajek.

Bilety dla dorosłych kosztują 17zł, dla dzieci powyżej 3 roku życia-12zł. Pokaz trwa 75 minut. Warto przed wizytą zajrzeć na stronę, gdzie można kupić bilety na konkretne godziny i przy okazji podejrzeć jakie jest obłożenie. Maj i czerwiec to szczyt sezonu w tym mieście i przy ogromie wycieczek szkolnych czasem trudno się dostać.  
Niestety dekorowanie pierników lukrem jest dodatkowo płatne. 

 





 MUZEUM TORUŃSKIEGO PIERNIKA
Strumykowa 4, 87-100 Toruń
Muzeum Toruńskiego Piernika zdecydowanie bardziej przypomina prawdziwe muzeum, z eksponatami, zbiorami i dużą dawką wiedzy do przekazania ale....jest genialne. Myślałam, że całkiem szybko "załatwimy" wizytę, tymczasem z trudnością wyciągnęłam stąd Pisklaka. Genialne zostały tu połączone eksponaty związane z wypiekiem pierników (między innymi przepiękne drewniane formy czy maszyny z fabryk lub oryginalny wystrój gabinetu właściciela fabryki) z multimedialnymi bajerami. Po wciśnięciu guzika na średniowiecznym kramie przekupka opowiada nam o bogactwie wonnych przyprawach. Piekarz umorusany mąką po uruchomieniu aplikacji wyrecytuje cały przepis na pierniki, a w kawiarni z końca XIX wieku znienacka pojawi się właściciel fabryki pierników. 
Luśka przede wszystkim zakochała się w wirtualnej książce kucharskiej wmontowanej w stół w tradycyjnej kuchni, w oryginalnym żółtym żuku którym rozwożono pierniki z fabryki, oraz z zakątku gdzie wirtualnie możemy przymierzyć stroje kramarki, piekarza czy XIX wiecznej damy. 
Myślę, że na osobne miejsce w jej serduszku zasługuje pokój żywcem wyjęty z PRL-u, gdzie można się było poczęstować tradycyjnymi katarzynkami. Całkiem nie wiem dlaczego odwiedziłyśmy ten pokój kilka razy w ciągu naszej wizyty w Muzeum. Drugim ważnym miejscem w Muzeum był piernikowy pokój zabaw. Na ekranach wyświetlane były tam różne wersje legendy o powstaniu pierniczków katarzynek. Natomiast na dotykowym ekranie można było wybrać kilka ciekawych gier...oczywiście o piernikach. Obok piernikowego memo i piernikowych puzzli, była też cudna gra o pieczeniu pierników. To właśnie dzięki niej Luśka zapamiętała, że do pierników trzeba dodać gałkę muszkieterową i ancynamon. Jakie to wszystko było świetne. Uśmiechy nie schodziły nam z facjat, bawiłyśmy się w tym muzeum absolutnie fantastycznie...chyba nawet lepiej niż na warsztatach w Żywym Muzeum. 

Bilety dla dorosłych kosztują 12zł, dla dzieci 9zł. Tutaj również organizowane są warsztaty pieczenia pierników, ale z nich nie skorzystałyśmy. Jest też bardzo przyjemny sklepik z pamiątkami, w którym chętnie kupiłyśmy magnesy w kształcie uroczych pierniczków.





 DOM LEGEND TORUŃSKICH
Szeroka 35, 87-100 Toruń
 http://domlegend.pl/
Kolejne miejsce, które po prostu trzeba odwiedzić. O pełnych godzinach zaczynają się dziać czary i zaczynamy brać udział w wydarzeniach, o których mówią toruńskie legendy i opowieści. Razem z Krzyżakami budujemy gród, z flisakami walczymy z plagą żab, zaś rozpustnemu zakonnikowi pomagamy budować wieżę...bardzo Krzywą Wieżę niestety. Mój ulubiony fragment był o tym jak Władysław Jagiełło oberwał zawartością nocnika mieszczki Barbary. 
Pisklak prawie cały czas uśmiechnięty od ucha do ucha. Nawet ciemności, w których żeśmy siedzieli nie były takie straszne. Za każdym kolejnym przejściem po ulicy Szerokiej pytała się czy znowu pójdziemy na legendy, znaczy się bardzo jej się podobało. 
Wszystko pięknie, tylko jeśli byśmy nie wiedzieli czego szukać, to na pewno przeoczylibyśmy wejście do Domu Legend. Mieszkamy tuż obok i przez 3 dni całkiem nie zwróciłam uwagi na niepozorne drzwi ukryte między witrynami sklepów. Do tego niestety w sezonie wycieczek szkolnych raczej niemożliwe jest znalezienie wolnej godziny. Trzeba się nastawić na legendy w towarzystwie młodzieży szkolnej. No i jak chyba wszędzie jest też obecny sklepik z pamiątkami do których rwą się dziecięce rączki. 

Bilety dla dorosłych to koszt 14zł, dzieci od 3 roku życia-10zł. Pokaz trwa 45minut.
 
 


Nawet biorąc pod uwagę, że byliśmy w Toruniu dosyć długo, nie zwiedziliśmy wszystkich polecanych atrakcji dla dzieci. Do niektórych Luśka jeszcze nie dorosła, a część według mnie jest poza jej zainteresowaniami, albo też nie było akurat biletów na przedstawienia które nas interesowały. 
Jeśli będziecie wybierać się do Torunia z potomstwem i zaskoczy was niezbyt przychylna pogoda polecam zainteresować się również odwiedzinami w:
-Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy (strona internetowa tutaj
-Planetarium (strona internetowa tutaj)
-Bunkier Wisła (strona internetowa tutaj)
-Teatr Baj Pomorski (strona internetowa tutaj)
.

10 komentarzy:

  1. Byłam kilka lat temu i niestety trafiłam niestety jak wszystko było zamknięte z powodu katastrofy w Smoleńsku, potem nie miałam okazji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm...no cóż, katastrofy lotnicze na szczęście zdarzają się niezmiernie rzadko w naszym kraju. Jeśli przez 9 lat jeszcze nie wróciłaś do Torunia, polecam podróż :)

      Usuń
  2. W przyszłym tygodniu razem z moją klasą odwiedzimy Toruń. Już nie mogę się doczekać wspólnego pieczenia pierników :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już zazdroszczę wycieczki w takie świetne miejsce. Mam nadzieję, że polubisz Toruń tak jak my :)

      Usuń
  3. Nigdy nie byłem w Toruniu, ale ten post jest świetnym przewodnikiem po mieście, więc jak wybiorę się do Torunia - na pewno tutaj wrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo polecam wizytę w Toruniu, a już niedługo zapraszam na bloga po kolejne toruńskie rekomendacje.

      Usuń
  4. Chętnie bym upiekła takie pierniki! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie pierniczki tylko w Toruniu. Koniecznie trzeba się tam wybrać :)

      Usuń
  5. Robienie pierników w Toruniu to świetna sprawa:) sama jako dzieciak miałam okazję spróbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i od razu ma się smaczne wspomnienia z miastem :)

      Usuń

Copyright © 2016 Kuchnia Pysznościowa- blog kulinarny , Blogger