×

625. Bakłażany zapiekane w pomidorach (parmigiana di melanzane)

Zaszalałam znowu z obiadem, bez mięsa, bez udziwnień, kilka składników i już. Zrobiłam bakłażany zapiekane w pomidorach, z ziołami i serami inspirowane włoskim parmigiana di melanzane. Konkubent się cieszył, nawet nie marudził nic o braku mięsa w środku. Mlaskał już gdy się te bakłażany piekły. Mogłam sobie poszaleć z obiadem bo pisklaka wywieźliśmy znowu na wywczas pod gruszą z dziadkami. Nikt mi mi będzie marudził, że obiad chce inny. Niby moje pisklę je wszystko (oprócz buraków-nie wiem skąd jej się ta awersja wzięła), niby od zawsze chętnie próbowała różnych rzeczy i nigdy z jedzeniem nie mieliśmy problemu, ale....ale ostatnio to mam wrażenie, że mamy jakiś spadek formy. Pomimo kombinacji alpejskich, cudnych talerzyków,posypywania wszystkiego brokatem, różowych łyżeczek, pobożnych życzeń i zaklinania rzeczywistości, to moje dziecko je wciąż te same rzeczy na zmianę. Czasem jeszcze ta moja latorośl zaskoczy wszystkich i opędzluje radośnie stertę cevapcici i górę szopskiej sałaty w serbskiej knajpie. Czasem się wykłóca o bruschettę z mozzarellą i pomidorami. Nic to, że wyjada moją porcję, lubię takie awantury. Gdy zrobię gofry belgijskie też raczej mogę być spokojna, że znikną z talerza. Niestety częściej jest tak, że ja się narobię, wybieram najpyszniejsze pomidory do sosu, z południowego stoku słonecznej doliny, muskane słońcem i skrzydełkami wróżki chrzestnej, a ona mi mówi że "nie ciem kluchów". To ja jej makaron znajduję fantazyjny, w kotki krojony. I sama sobie mogę te kotki w nos wsadzić. Ja jej kroję w równiutkie słupeczki bataty, krew się leje po spracowanych matczynych dłoniach, pot jeszcze bardziej się leje po tyłku, ale cieszę się w duchu na tą ilość witamin którą zaraz spożyje latorośl. Tyle tylko, że na frytki z batatów ostatnio latorośl kręci nosem i jęczy, że frytki to owszem ona chętnie spożyje, ale z frytkowego sklepu (takiego co ma żółtą literę M w logo). Zupy gotowałam w ilościach hurtowych. Na targu wyszukiwałam dorodnych warzyw, z panami ze stoiska w konszachty wchodziłam byle dostać te najlepsze okazy, przepisy kombinowałam najpyszniejsze, stałam przy kuchni nie bacząc na zmęczenie, skwar, czy zawieruchę. Byle tylko pisklak dostał coś pysznego. A i tak z rosołem albo pomidorową babci Krysi nie wygram. Nawet na zdjęciu mi dziecię ukochane pokazuje jaką zupkę najbardziej lubi. Nie jest to niestety nic co matka uwarzyła w nadziei na aprobatę małego smakosza. 
Trudno, czas zluzować zgrzytające zęby. Łyknąć może łyk cydru na ukojenie nerwów. Jak będzie głodna to w żłobku albo u babci się nasyci tradycyjnymi smakami. A jak znowu wróci na drogę małego smakosza to może będzie podjadać rodzicom to co mają na talerzach. Póki co mam spokojną głowę, że mogę się zajadać pieczonymi bakłażanami bez wyrzutów sumienia, że nie mam gara pomidorowej dla głodnych. Może jak się wyszaleje na działce to zgłodnieje.

BAKŁAŻANY ZAPIEKANE W POMIDORACH:
-1 duży bakłażan
-ok.1 kg dojrzałych pomidorów (moje ulubione to malinowe) lub 2 puszki pomidorów krojonych
-1 duża cebula
-2-3 ząbki czosnku
-garść świeżej bazylii i świeżej szałwii
-oliwa, sól, pieprz, wędzona papryka, cynamon, cukier
-3-4 łyżki startego parmezanu
-100g startej mozzarelli

1. Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać ze skórki i pokroić we w miarę drobną kostkę. 

2. Dużą patelnię postawić na średnim ogniu. Na gorącą patelnię wrzucić posiekane listki szałwii. Po chwili dodać trochę oliwy i dorzucić posiekaną w drobną kostkę cebulę. Gdy cebula się zeszkli dodać zmiażdżony i posiekany czosnek, a następnie pokrojone pomidory. Całość przykryć i dusić pod przykryciem, aż pomidory rozpadną się na sos. Doprawić sos pomidorowy solą, pieprzem, małą szczyptą cynamonu i cukru, oraz sporą ilością wędzonej papryki. Zamieszać dobrze całość i jeszcze przez kilka minut smażyć razem z przyprawami. Po zestawieniu sosu z ognia dodać posiekaną bazylię.
3. Bakłażana umyć i pokroić na plastry ok. 0,5cm grubości. 

4. Na dno naczynia żaroodpornego wylać odrobinę sosu. Na to ułożyć plastry bakłażana, na nie wylać trochę sosu pomidorowego, który z kolei przykrywamy startymi serami i znowu kładziemy plastry bakłażana. Na samym wierzchu powinien się znaleźć sos pomidorowy zwieńczony grubą warstwą startych serów. Tak przygotowaną zapiekankę z pomidorów i bakłażanów wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180st, na około 30 minut (można przygotować całość wcześniej i zapiec tuż przed podaniem).
Wierzch każdej porcji warto ozdobić świeżymi listkami bazylii. 

Parmigiana wyśmienicie smakuje podana z bagietką lub z makaronem. Można pokombinować z dodatkami- można do serów dołączyć dobrą fetę, lub dodać anchois lub kaparami czy oliwkami. 

SMACZNEGO!

10 komentarzy:

  1. Nie przepadam za bakłażanami, ale nie dziwię się, że partner mlaskał, bo wygląda apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja do niedawna też nie pałałam jakąś wielką miłością do bakłażanów-ot czasem się u mnie pojawiły, ale w tym roku miłość zakwitła. Spróbuj tego przepisu, gwarantuję że warto spróbować te fioletowe śliczności :)

      Usuń
  2. To zdecydowanie coś dla mnia! Uwielbiam takie aromatyczne, zapiekane dania z warzywami w roli głównej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a do tego prawie samo się robi....co przy panującym klimacie też jest ważne. I smakuje świetnie na zimno i na ciepło. Danie idealne :)

      Usuń
  3. Uwielbiam wszystkie zapiekanki a ta wygląda przepysznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj tę koniecznie. Nie dość że prosta do zrobienia, to jeszcze obłędnie przepyszna :)

      Usuń
  4. Bakłażany uwielbiam. Danie wygląda wspaniale

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ostatnio bardzo polubiłam bakłażany. Na blogu jest sporo przepisów z ich wykorzystaniem :)

      Usuń
  5. Zrobilam i rzeczywiscie pysznosc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo się cieszę że przepis się sprawdził....u nas też dziś znowu bakłażany :)

      Usuń

Copyright © 2016 Kuchnia Pysznościowa- blog kulinarny , Blogger