×

Moja biblioteka VIII-książki na wakacje

Pomimo tego, że ostatnio duże się dzieje, dużo pracuję (nie tylko na etacie), dużo wyjeżdżamy i ogólnie dużo tego wszystkiego, to udaje mi się też dużo czytać. Wszystko zasługa posiadania dużej torby, gdzie zmieści się nawet największa czytelnicza kobyła i mogę ją zawsze przy sobie mieć. A ponieważ komunikacja miejska dba o zapewnienie mi odpowiedniej dawki czasu na lektury, to mogę teraz z czystym sumieniem pokazać kilka moich rekomendacji na wakacje. 


 MUZA-Jessie Burton
Pamiętając jak szybko pochłonęłam "Miniaturzystkę", czyli pierwszą książkę tej autorki (w tym linku macie recenzję) i jeszcze zachęcona cudną okładką, chętnie sięgnęłam po "Muzę". Dwie młode kobiety, dzieli kilkadziesiąt lat, pochodzenie, miejsce w którym aktualnie się znajdują, sytuacja materialna. Jednym słowem dzieli je chyba wszystko, nawet kolor skóry. A jednak w zadziwiający sposób ich losy się splatają.
Wciągnęły mnie te historie bardzo, szczególnie losy młodej malarki Oliwii...chociaż czuję lekkie rozczarowanie końcówką. A może to zawód, że ja wymyśliłam inne zakończenie, a rzeczywistość nie zawsze ma happy end.



 NIKSY-Nothan Hill
Do "Niksów" zbierałam się przez rok, głównie przez ich objętość. Ale jak już zaczęłam to nie mogłam przestać czytać. Losy współcześnie żyjącego Samuela, boleśnie zostały ukształtowane przez wybory jego matki, która z kolei borykała się z własnymi demonami i trudnymi relacjami z ojcem.  Łańcuszek pozornie błahych wydarzeń, który wpłynął na życie tylu osób.
Wciągające, mocne i dosadne. Smutne i rozdzierające momentami. A najgorsze, że przez "Niksy" cały czas analizuję, czy może moje wybory też w aż taki sposób wpłyną na los mojego pisklaka.


MAKATKA-Katarzyna Grochola, Dorota Szelągowska
Po "Niksach" potrzebna mi była pozytywniejsza odsłona relacji matka-dziecko, a Makatka już od kilku lat stoi na mojej półce. Przeczytana już kilkukrotnie, teraz też chętnie ją sobie przypomniałam. Katarzyna Grochola-matka i Dorota Szelągowska-córka. Obie wyjątkowo barwne, silne osobowości, obie to szalone istoty pełne energii, a w książce mamy ich spojrzenie z dwóch stron na te same sprawy. Rok z życia opisany w dwugłosie. Widać, że są tam spory, spięcia, napięcia i przepięcia, ale też widać szacunek, wsparcie i przede wszystkim miłość. Bardzo dobrze się czyta.


 BŁĘKIT-Maja Lunde
Te wakacje obfitują u mnie w ciężkie lektury. "Błękit" to kolejna, po fenomenalnej "Historii pszczół" (tutaj jest recenzja), apokalitptyczna powieść norweskiej pisarki. Maja Lunde po raz kolejny podejmuje temat tego jak bardzo niefrasobliwe podejście do środowiska może odbić się na naszej codzienności. Tym razem świat pogrążony jest w wojnie i chaosie przez brak wody. Wszechogarniająca susza, pożary i ludzie tłoczący się w obozach dla uchodźców daje do myślenia....ale jednak Historia pszczół zdecydowanie bardziej mną wstrząsnęła. "Błękit" czyta się dobrze, ale chyba zabrakło czegoś do ostatecznego wstrząsu. Niemniej czekam na kolejne części tej serii.

10 komentarzy:

  1. "Niksy" już za mną - podobały mi się ;) Pozostałe czekają w kolejce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się do Niksów rok zbierałam i zdecydowanie nie żałuję tej ciężkiej torby, którą codziennie nosiłam, żeby mieć zawsze książę pod ręką :)

      Usuń
  2. Same ciekawe tytuły 😀 nie starczy mi wakacji na te wszystkie książki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam jazdę komunikacją miejską....ja dzięki temu miałam czas na czytanie tych wszystkich książek i do końca wakacji planuję przeczytać wszystkie zaległości:)

      Usuń
  3. OOo Błękit mam już na liście do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, chociaż delikatne rozczarowanie jest, bo Historia pszczół była jednak trochę lepsza

      Usuń
  4. Z Twojej listy kojarzę tylko (z tytułu) "Błękit". Ale sama gustuję w zupełnie innych książkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem warto przeczytać coś zupełnie nowego i teoretycznie nie pasującego do naszych zainteresowań :)

      Usuń
  5. Zapisuję Makatkę i Błękit!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kuchnia Pysznościowa- blog kulinarny , Blogger