×

554. Mus z białej czekolady z prażonymi jabłkami i cynamonem

Tak sobie zajadam mus z białej czekolady z prażonymi jabłkami, tak mi rośnie poziom cukru i endorfin we krwi i mam pewne przemyślenia o chłopach. Nie wiem czy jest taka profesja, ale naprawdę chętnie bym zapłaciła za to każde pieniądze. Taki pan "złota rączka" do wynajęcia. Nie że coś zbereźnego mi po głowie chodzi jak konkubent wyjeżdża. Bardziej chciałabym mieć takiego pana, któremu dam jakieś złote monety, a on mi w zamian zawiesi półki na ścianie bez przewiercania się na wylot. Albo też prosisz takiego pana o pomoc w wyborze koloru farby do przemalowania mebli w sypialni i on w tym leroju, idzie prosto do farb, a nie skręca obejrzeć nowości na dziale wkrętów i gwoździków, jakby tam nie wiadomo co mogli wymyślić. Jeszcze zajdzie w alejkę gdzie można kosiareczki podziwiać bo przecież na tych naszych dwóch balkonach to kosiarka jest niezbędna do życia. I już już prawie jest przy farbach, ale jeszcze wkrętarki stanęły mu na drodze i wołają "przyjdź, weź każdą z nas do ręki, powzdychaj do księżyca". a gdy już w końcu jest przy farbach to masz już taką pianę na pysku, że chcesz go udusić i z wybierania farb znowu nici. 
Czasem przemyka mi przez głowę, że bym chciała zatrudnić takiego pana, co się nie będzie bawił w tetrisa. Jak coś trzeba złożyć jakąś szafkę czy coś, to on przeczyta instrukcję, a nie składa na czuja/nosa/swój rozum/intuicję której nie ma. Troszkę nerwowo reaguję na elementy, które swobodnie leżą na podłodze po skończonej pracy.
A już naprawdę wiele bym dała za to, żeby chłop co obiecał mi dokręcić kapiący kran, nie robił przy okazji dziury w ścianie i nie pozbawiał mnie wody na 2 dni. I jeszcze żeby chłop zabierał się za pracę w pierwszym wolnym terminie, a nie czekał z pół roku aż moja prośba nabierze mocy urzędowej. 
Takie mam proste marzenia. A póki co to patrząc na malownicze otwory w ścianie, zajadam mus z czekolady. Dobrze, że już kran nie kapie. Może kiedyś sama się nauczę dobrze machać kluczem francuskim. 

MUS Z BIAŁEJ CZEKOLADY Z PRAŻÓNYMI JABŁKAMI
-100g białej czekolady
-szklanka śmietanki kremówki 32%
-duża szczypta cynamonu i świeżo startej gałki muszkatołowej
-2 średniej wielkości kwaśnej jabłka
-sok z połówki cytryny
-2-3 łyżki cukru
-garść orkiszu ekspandowanego do dekoracji

1. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, odstawić na bok do przestygnięcia. Schłodzoną śmietankę ubić na sztywno. Dodać do niej cynamon, gałkę muszkatołową i rozpuszczoną czekoladę. Wymieszać całość i wstawić mus czekoladowy do lodówki.

2. Jabłka umyć, obrać i pozbawić gniazd nasiennych. Pokroić w średniej wielkości kostkę. Na rozgrzaną patelnię wsypać cukier i jabłka. Wymieszać dokładnie, skropić sokiem z cytryny i podgrzewać, aż jabłka nieco zmiękną, ale nie rozpadną się całkiem.

3. Do miseczek/słoiczków/pucharków nałożyć prażone jabłka, na wierzch nałożyć mus z białej czekolady. Wierzch deseru ozdobić orkiszem ekspandowanym. Schłodzić całość w lodówce przez kilka godzin.

SMACZNEGO

14 komentarzy:

  1. bardzo słodki, ale jaki wspaniały! i to wykończenie preparowaną pszenicą.. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wbrew pozorom wcale nie jest to zbyt slodki deser. Tylko trzeba znaleźć kwaśne jabłka żeby zrównoważyły ładniebiałą czekoladę :)

      Usuń
  2. Ja też bym chciała takiego pana. Jak już gdzieś znajdziesz, to może od czasu do czasu pożyczysz...? ;)
    A mus - poezja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. królestwo za ogarniętego pana :) jak znajdę to się podzielę, na razie chyba skazana jestem na mojego domowego fachowca

      Usuń
  3. Mus wygląda genialnie. A co do tzw męskich zajec to sama sie wszystkiego nauczyłam - mniej nerwów i straconego czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eh...młotkiem macham całkiem zgrabnie, ale już z wiertarką udarową mam pewne problemy. Zresztą mojego mężczyzny częściej nie ma w domu niż jest, więc siłą rzeczy drobne naprawy ogarniam, ale....jak już się pojawia to niech się do czegoś przyda :)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak Cię najdzie ochota na coś słodkiego, to bierz i korzystaj z przepisu :)

      Usuń
  5. O mamo! ale narobiłaś mi smaka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepis jest prosty jak drut...nie ma innej opcji, trzeba robić :)

      Usuń
  6. Ojej jaki prosty deser! I chyba pyszny musi być. Bo jaki miałby być inny skoro jest tu biała czekolada i kremówka? Nawet mam gdzieś 2 sztuki takich słoiczków tylko na strychu muszę się do nich przekopać.
    Ps. Zamówiłam odświeżenie koloru w pokoju. Przewidywany termin realizacji: wiosna 2018 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słoiczki są fajną opcją jako naczynia do deserów :)
      a ja już od pół roku mówię, że trzeba by zamalować w przedpokoju i sypialni ślady twórczości naszej córki i nadal cisza w temacie. Znaczy jeszcze za krótko temat wałkuję :)

      Usuń

Copyright © 2016 Kuchnia Pysznościowa- blog kulinarny , Blogger