×

542. Ciastka owsiane z dynią i czekoladą

 Są takie dni gdy blisko mi do załamania nerwowego. Niby jest idealnie. Stoję sobie w fartuszku, z włosami zaplecionymi w słowiański warkocz. Dziecię się bawi w miarę grzecznie, a ja nucąc pod nosem o tych kółeczkach autobusu co się ciągle kręcą, mieszam ciasto na pyszne i zdrowe ciasteczka owsiane z dynią i czekoladą. Żony ze Stepford byłyby ze mnie dumne. I wcale nic a nic nie czuję, że mózg mi się lekko spłaszczył po przeczytaniu 12 razy opowiadania o Kici Koci co się nażarła słodyczami i ma ochotę pawia puścić i tylko 5 razy bardziej klasycznych Aryskotratów, na których dybie wredny lokaj Edgar. Sielanka po prostu. Jeszcze tylko świergoczących ptaków za oknem brakuje. Chyba z tej tęsknoty za śpiewem ptaków balkon nawet otworzyłam. 
I nagle ryk. Wrzask przeraźliwy pierworodnej, koty miauczą jak opętane. Koniec świata jakiś. Biegnę w popłochu i widzę to moje dziecię z glutem do pasa, z wyrzutem w oczach. Patrzę na nią czy widać jakieś rany. Czy krew się leje. A nie. To tylko balon wyleciał przez balkon, bo Lucy postanowiła na chwilę swoją Maszę z helem na chwilę na świat wyprowadzić. I teraz ta paskuda poleciała sobie w świat. A właściwie gdyby tak całkiem w cholerę poleciała to by było dobrze, bo po chwili płaczu zniknęłaby w mrokach niepamięci. A ta jędza się zaczepiła o krzaka pod oknem i w oczy kuła. Z balkonu za daleko, a z ziemi za wysoko. Nosz żesz mazepa jedna. Wisi i się śmieje, a wyjec ciągle wyje u boku. 
Jeszcze sąsiad z dołu co to młody i gibki zamiast pomóc to się śmieje, że peszek taki nas spotkał. Gdzie ci prawdziwi tacy mężczyźni? Tacy co to i mamuta i tygrysa jednym ciosem powalą. 
Zebrałam drabinę, szczotę, dziecko pod pachę i poszłam zawalczyć o tytuł bohatera domu. Ogołociłam krzaka z połowy liści, zrobiłam szoł dla sąsiadów, dostałam lekkiej palpitacji gdy dziecko zaczęło za mną wdrapywać się na drabinę, a z balkonu obie kocice zaczęły zwieszać łby (bo oczywiście ten balkon ciągle otwarty pozostał). Kilka prostych żołnierskich słów popłynęło przy tej okazji w eter, ale uratowałam tę potworę szczerzącą zęby. 
Do domu wróciłyśmy wszystkie cztery-ja, Lucy, Masza i drabina, a w gratisie moja nerwica. Balkon zamknęłam i włączyłam głośno muzykę. I tym razem to ja decydowałam o repertuarze, tym razem Kazimierz Staszewski ze swą twórczością przypominał o czasach gdy matka polka na randkach przełaziła przez płot i w 2 godziny potrafiła się zdecydować na wyprawę stopem przez Bałkany, a umiejętności barmańskie przydawały się podczas prawie każdego spotkania. Takich przeżyć nie należy wypierać z pamięci, gdy na co dzień walczy się o przetrwanie z dzieckiem. 
A ciasteczka owsiane upiekłam gdy tylko tętno trochę mi spadło. Wyszły kozackie. Nawet najwięksi prześmiewcy zdrowej żywności nie będą marudzić. 

CIASTKA OWSIANE Z DYNIĄ I CZEKOLADĄ:
-2 szklanki mąki pszennej
-0,5 szklanki cukru trzcinowego
-1,5 szklanki płatków owsianych
-niepełna szklanka purée z dyni
-łyżeczka sody oczyszczonej
-łyżeczka cynamonu
-pół łyżeczki imbiru
-szczypta soli
-5-6 łyżek roztopionego oleju kokosowego
-100-150g posiekanej gorzkiej czekolady

1. Purée z dyni wymieszać dokładnie z olejem kokosowym.

2. Wymieszać ze sobą wszystkie suche składniki (mąka, cukier, płatki, przyprawy). Dodać do nich dynię z olejem kokosowym i dokładnie połączyć ze sobą suche i mokre składniki. Na koniec do ciasta dodać posiekaną na drobno czekoladę.  Za pomocą łyżki do lodów formować kule z ciasta. Układać je w pewnej odległości od siebie na blaszce. Każde ciastko owsiane lekko spłaszczyć. Blaszkę wstawić do piekarnika rozgrzanego do 170st, na około 10-15 minut, aż nieco się zarumienią. Po tym czasie wyjąć ciastka z piekarnika i przełożyć na kratkę do studzenia.
Gdy wystygną można je przechowywać w szczelnej puszce przez około tydzień.

*purée można przygotować z dyni gotowanej lub pieczonej. U mnie akurat była wersja upieczona i potem zmiksowana na gładko.

SMACZNEGO!

12 komentarzy:

  1. Koła autobusu kręcą sie, kręcą się, kręęęcąąąą się przeeeeeeez cały dzieeeeeeń 😁 Boże teraz będę to śpiewać, a już było zapomniane! Pozdrówka;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Acha...wycieraczki chlapią chlap chlap przez cały dzień. Gorzej że moje dziecko, co do tej pory takie rozsądne był o, ostatnio wzdycha do świnki Peppy

      Usuń
  2. Na pewno smaczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciasteczka owsiane należą do moich absolutnie ulubionych. Twoje wyglądają przepięknie i już czuję, że ta kompozycja przypraw bardzo pasuje do moich kubków smakowych. Pycha.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja znam wycieraczki robią szur szur szur..... ciastka mega, poczęstujesz jednym do kawy ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo szurających wycieraczek nie znam. A ciastka już niestety wyszły, ale za to nowe ciasto zrobiłam. Polecam http://www.kuchniapysznosciowa.pl/2017/09/543-bardzo-proste-ciasto-francuskie-ze.html

      Usuń
  5. wygląda bardzo dobrze a do tego nie wydaje się jakoś specjalnie skomplikowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprostszy przepis na ciastka owsiane jaki do tej pory widziałam. A smak jest genialny1

      Usuń
  6. Ale się uśmiałam 😂 A przepis zapisuję, idealny na jesienne dni 😊 Piękne imię Lucy 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucy od Lucyny 😊 po fakcie się zazwyczaj śmieję z tego co ta moja latorośl wymyśli, ale na bieżąco to prawie zawału dostaję 😊

      Usuń

Copyright © 2016 Kuchnia Pysznościowa- blog kulinarny , Blogger