×

Z kuchni do łazienki, czyli naturalne kosmetyki


Nie wiem czy to już metryka daje o sobie znać, czy ewentualnie permanentne zmęczenie spowodowane moim słomianym wdowieństwem. Jednym słowem u progu wiosny moja cera była poszarzała, a włosy połamane i przypominające miotłę po sprzątaniu zagraconego strychu. Czas, żeby Matka Polka wiecznie zmęczona znalazła czas dla siebie i nieco się ogarnęła. 
Drogerie pełne są wszelkich mazideł, które mają nas upiększyć i odmłodzić do etapu sprzed 18-stych urodzin. Jednak zamiast wydawać miliony ciężko zarobionych monet na gotowe kosmetyki, wtedy kiedy mogę szperam po swoich szafkach kuchennych. Kilka składników, które zawsze mam w swojej kuchni pozwoliły mi nieco odgruzować się po zimie bez nadmiernych kosztów. Dodatkowo naturalne kosmetyki są zawsze pod ręką i zazwyczaj fantastycznie pachną. 
Poniżej kilka składników, które chętnie przenoszę z kuchni do łazienki. Biorąc pod uwagę jak bardzo jestem zadowolona z efektów, chętnie przyjmę wszelkie przepisy na maseczki/płukanki/inne paćki, które mogę sobie ukręcić sama w kuchni. 

KAWA-odżywcza maseczka kawowa :
Na zmęczoną, poszarzałą cerę twarzy u mnie świetnie sprawdziła się maseczka z kawy, miodu i oleju kokosowego. 2-3 łyżki fusów z kawy (czyli tego co standardowo wyrzucamy) mieszam z 1 łyżką oleju kokosowego i 1 łyżką płynnego miodu. Taką mieszankę nakładam na twarz na 10-15 minut, po czym zmywam delikatnie letnią wodą. Po nałożeniu tej maseczki już nie stosuję żadnego kremu, bo i tak twarz jest dobrze nawilżona dzięki olejowi kokosowemu.Mam też ładniejszy koloryt, bardziej napiętą skórę. Ziarenka kawy również działają jak peeling więc twarz jest bardziej gładka. Stosują taką paćkę 2 razy w tygodniu. 

OCET JABŁKOWY-płukanka do włosów:
Z octu jabłkowego robię raz w tygodniu płukankę do włosów. Dzięki temu są łatwiej pozbywam się wszelkich zanieczyszczeń, włosy są bardziej miękkie i błyszczące. Taka płukanka zamyka też łuski włosa, więc włosy są mocniejsze i bardziej odporne na wszelkie zło tego świata. 
Płukanka z octu jabłkowego jest bardzo prosta do przygotowania. Do jednej szklanki ciepłej wody z kranu dodajemy 1 łyżkę octu jabłkowego. Myjemy normalnie włosy, nakładamy odżywkę i spłukujemy włosy płukanką. Zostawiamy to na włosach na 1-2 minuty i spłukujemy letnią wodą. Zapach octu po wysuszeniu włosów na szczęście się ulatnia. Nie należy tylko przesadzić i stosować tej płukanki częściej niż raz w tygodniu lub w wyższym stężeniu, bo można sobie spalić włosy. 

OLEJ KOKOSOWY- do olejowania włosów:
Olej kokosowy w czystej postaci przyda się nie tylko do maseczki na twarz, ale również do odżywienia włosów. Raz w tygodniu nakładam na pół godziny olej (w płynnej postaci za pomocą pędzelka), a następnie myję normalnie włosy i nakładam odżywkę. Po kilku takich zabiegach moje włosy są bardziej błyszczące i miękkie. 
U mnie olej kokosowy się świetnie sprawdził, jednak nie na wszystkie rodzaje włosów zadziała równie cudownie. Proponuję poszukać odpowiedniego oleju, świetnie sprawdza się też olejek arganowy (czysty olej arganowy bez dodatków jest do dostania za kilka złotych w Biedronce), ale można też używać np. oleju lnianego, czy z pestek winogron. 

Do łazienek więc moje drogie :)

6 komentarzy:

  1. Rewelacja! Gratuluję wykonania :-) To idealnie trafia w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa jak będzie się miała motoryzacja za 30-40 lat. Już przed 2000 rokiem wróżyło się teorie na temat bezobsługowych pojazdów, latajacych z punktu A do punktu B bez udziału kierowcy :-) Miało się to nijak do rzeczywistosci. Dziś oprócz designu producenty prześcigają się w coraz mniejszym "teoretycznym" spalaniu auta, oraz w maksymalizacji różnych niepotrzebnych systemów przez które nierzadko trzeba odwiedzać autoryzowane serwisy. Według mnie motoryzacja zmierza trochę nie tą drogą którą naprawdę powinna... Wyniki spalania często fałszowane itp. :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się, że wykorzystujesz dostępne składniki kuchenne do pielęgnacji - tanio, szybko i zdrowo. Maseczka z kawy brzmi świetnie, na pewno wypróbuję. Olej kokosowy stosuję od dawna na przesuszone dłonie i stopy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem do drogerii mi nie po drodze,a kuchnię na szczęście mam dobrze zaopatrzoną :)

      Usuń

Copyright © 2016 Kuchnia Pysznościowa- blog kulinarny , Blogger